W obronie festynów

Nie ma chyba osoby, która mogłaby powiedzieć, że nigdy w życiu nie była na festynie. Te masowe imprezy plenerowe są tak mocno wpisane w polski krajobraz, iż latem trudniej jest wskazać, gdzie się one nie odbywają, niż gdzie mają miejsce.
zamki dmuchane

Oczywiście wata cukrowa, scena z lokalnym zespołem, zamki dmuchane i stragany z ręcznie robionymi jojo, nie wszystkim przypadają do gustu, a można wręcz powiedzieć, że jeśli chodzi o odwiedzających tego typu atrakcję, to większość stanowić będzie młodzież, dla której ulubionym ubraniem jest odzież sportowa, czy też mówiąc prościej dresy. Nie wdając się jednak w rozpatrywanie na ile ciuchy świadczą o właścicielu, warto powiedzieć kilka słów w obronie tego typu imprez. Jak pokazują badania, pomimo całej swojej przaśności i pewnej prostoty festyny pełnią bardzo ważną rolę społeczną. Pozwalają bowiem na integracją lokalnych społeczności i tym samym zapobiegają tak silnej w naszych czasach alienacji społecznej, która, sprawia, iż często nasze kontakty z sąsiadami sprowadzają się jedynie do bezosobowego „dzień dobry”, a i to coraz rzadziej. Warto zatem nie tyle krytykować festyny, ile starać się je ulepszać, tak aby jak największa liczba osób chciała brać w nich udział, z pewnością skutek takie działania będzie prawdziwie dobroczynny tak dla samych imprez, jak i dla uczestniczących w nich społeczności.

Comments are closed.