Nie wystarczy potrafić pisać i znać się na ortografii by móc tworzyć teksty, które ktoś będzie czytał z wypiekami na twarzy. Do tego trzeba mieć jeszcze wyobraźnię i umiejętność zgrabnego ubierania jej tworów w słowa. Nie ma się co okłamywać – tylko nieliczni posiadają ten dar.
Paweł zauważył, że dość łatwo przychodzi mu pisanie. Mógł być przeciętnym uczniem odpowiadając przy tablicy, jednak gdy tylko nadarzyła się okazja do tego, by napisać jakiś esej lub rozprawkę, nie zwykł otrzymywać za nią innej oceny jak tylko 5. Na studiach jego zdolności tylko się rozwinęły – pisania było znacznie więcej, to i warsztat się podszlifował. Wysłał nawet kilka swoich prac na rozmaite konkursy i nawet jeśli nie wygrywał, to zdobywał przynajmniej wyróżnienie. Po jednym z takich konkursów do Pawła podszedł pewien poważnie wyglądający jegomość. Przedstawił się jako członek rady nadzorczej pewnego serwisu internetowego i zaproponował mu współpracę. Argumentował, że redakcja poszukuje właśnie zdolnego człowieka, który byłby w stanie pisać artykuły na każdy temat i dzięki swoim zdolnościom uzupełniać dzienne rubryki. Chłopak nie był pewien czy powinien przyjąć tę posadę. Był wtedy jeszcze na pierwszym roku studiów i sporo czekało go pracy. Ostatecznie jednak skusiła go oferta zarobków. Nie miał jednak nigdy problemów z godzeniem nauki i pracy i po dziś dzień pracuje w tej redakcji i tworzy swoje teksty.